Przejdź do głównej zawartości

Fandomu portret własny - "Fangirl" Rainbow Rowell

Nie jestem wielką fanką powieści młodzieżowych. Nie mam nic przeciwko idei gatunku, zdarzyło mi się nawet czytać kilka satysfakcjonujących pozycji. W ogromnej większości jednak zakres poruszanych tematów nie pokrywa się z moimi zainteresowaniami. Tym bardziej zaskoczona byłam, gdy dowiedziałam się o „Fangirl” – zaciekawiły mnie: tytuł, okładka (autorstwa Gingerhaze, osoby, która dała światu Party Thranduila) i opis znajomych („dobra książka o bohaterce, która pisze slashowe fiki”). Jeżeli Was takie argumenty są w stanie przekonać, to zaręczam, nie rozczarujecie się. Nie wiem jednak, jak ocenicie książkę, jeśli tak jak jedna z bohaterek już teraz zadajecie sobie pytanie „what the fuck is ‘the fandom’?”.
Mówi się, by nie oceniać książki po okładce. Jednak tę okładkę zrobiła osoba, która dała nam Broship of the Ring i wymyśliła Party Kinga Thranduila. How cool is that?

Tytułową bohaterką jest Cath. Jej najlepszą przyjaciółką zawsze była siostra bliźniaczka Wren. Razem udzielały się w fandomie Simona Snowa (cała ta fikcyjna seria jest hołdem dla Harry’ego Pottera) i pisały fanfiction Simon/Baz (odpowiednik potterowego Drarry). Wszystko zmienia się jednak, gdy dziewczyny trafiaja na uniwersytet. Wren porzuca fandom i postanawia korzystać z życia, podczas gdy introwertyczna Cath ma problem z dopasowaniem się do nowego środowiska i woli pisać nowe rozdziały popularnego fika „Carry on, Simon”. Sprawy komplikują się jeszcze bardziej w związku z nowymi znajomymi obu sióstr, ich relacją z ojcem, pojawiającą się po latach nieobecności matką i premierą nowej części przygód Simona Snowa.
Rzecz jasna, najbardziej ciekawiło mnie to, jak Rainbow Rowell poradziła sobie z opisaniem specyficznej kultury fanów. Muszę przyznać, że portret fandomu, daleki od idealizacji, jest bardzo realistyczny i interesujący, nawet dla osoby związanej z tematem. Absolutnie każdy się domyśli, czym jest „EncykloWikia”, ale pewnie znacznie mniej osób wie, czego odpowiednikiem jest „FanFixx”. Styl zamieszczanych na tym portalu przez Cath fanfików dobrze naśladuje prawdziwą twórczość fanów (która zainspirowała zresztą autorkę do napisania książki). Fandom w książce nie jest wbrew pozorom tylko sposobem na ucieczkę od rzeczywistości, ale też sposobem na nawiązywanie nowych kontaktów (bardzo fajna scena, w której Cath spotyka fankę swojej twórczości).
Powieść korzysta z narracji trzecioosobowej, ale nie utrudnia to autorce pokazania punktu widzenia Cath. Łatwo ją (z jej wszystkimi wadami) polubić, ale trudniej z utożsamieniem się. Może to dlatego, że Cath (jak wiele osób z Tumblra) ma duże problemy z kontaktami międzyludzkimi – woli jeść batoniki energetyczne w pokoju, niż poszukać stołówki.
Bardzo podobał mi się sposób ukazania relacji Cath i Wren jako rodzeństwa, które jest „skazane na siebie” i lubi te same rzeczy. Mam młodszą siostrę, z którą razem poznawałyśmy fandom i też uznaję ją za moją najlepszą przyjaciółkę. Polubiłam koncept „Emergency Kanye Party” – też mamy swoje sposoby na kryzysowe momenty.
Bardzo ważnym elementem „Fangirl” są relacje w rodzinie Averych. Rodzinie, w której każdy chyba posiada mniejszy lub większy problem. Ojciec dziewczyn przeżywa załamanie psychiczne, Cath, oprócz lęku przed ludźmi, ma zaniżoną samoocenę i pragnie być jak Wren, która może i jest bardziej towarzyska, ale zaczyna mieć narastający problem m.in. z alkoholem. Takie tematy są często poruszane przez społeczność Tumblra, który wybrał tę pozycję jako pierwszą dla swojego klubu książki.
Choć najjaśniejsze punkty „Fangirl” związane są z fandomem, książka obroni się też jako młodzieżowa powieść o dorastaniu, znalezieniu swojego miejsca w świecie, o miłości (na szczęście obywamy się bez wątku trójkąta miłosnego). Boję się trochę jednak tego, że osoby spoza fandomu mogą zacząć postrzegać naszą społeczność jako gromadę ludzi z problemami takimi jak ma Cath.
Wszystkim ludziom związanym z fandomem mogę polecić tę powieść. Nie została ona jeszcze wydana w Polsce (zachęcam jednak do zapoznania się z oryginalną wersją językową), ale trzymam kciuki za Wydawnictwo Otwarte, które niedawno zakupiło prawa do trzech książek autorki. Kiedy „Fangirl” ukaże się po polsku, na pewno dam Wam o tym znać i wrócę do tej pozycji.

Śledź

Komentarze

  1. Gdy tylko zobaczyłam tą książkę na tumblrze stwierdziłam, że muszę ją przeczytać. Niestety boję się wersji angielskiej, więc dotychczas mi się to nie udało, ale skoro jest szansa, że wyjdzie po polsku to jestem uradowana

    OdpowiedzUsuń
  2. Jej, na tumblrze jakoś nie natknęłam się do tej pory na tę ksiażkę, a brzmi super! Dzięki Śledziu! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam parę zastrzeżeń, ale ogólnie bardzo mi się ta książka podobała. Tylko trochę przeskoczyłam te fragmenty fanfików. Chyba po prostu za dużo dobrych, potterowych już przeczytałam, więc te nie były dla mnie atrakcyjne ;).

    http://www.zakamarek2013.blogspot.com/2014/12/fangirl.html

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Dinozarły i cała reszta - wrażenia po "Jurassic World"

Jak pewnie wielu z Was, tak i ja w dzieciństwie przechodziłam okres fascynacji dinozaurami. Pierwszy "Jurassic Park" oglądałam wypożyczony z osiedlowej wypożyczalni VHSów (#gimbyniepamietajo, jest to coś niemalże tak prehistorycznego jak fauna mezozoiku). Książkę Michaela Chrichtona zaś wzięłam kiedyś na wakacje, co oczywiście skończyło się czytaniem w kółko, aż do znajomości niemal na pamięć. Można więc powiedzieć, że moja wyprawa do kina była nostalgia-driven  i nastawiona na dinozaury. Jeżeli tego oczekujecie, to uspokajam: to właśnie otrzymacie. Panie i panowie, rozpocznijmy więc wycieczkę. Z cyklu TruStory. I ain't even kidding , ale to mnie bawi. 1/2. Fabuła: W podstawowych założeniach niezwykle przypomina JP i Tupolewa  katastrofy samolotowe: mnóstwo małych incydentów, które razem prowadzą do rozwałki wszystkiego. 1. Nostalgia:  Oczywiście można iść do kin bez wcześniejszego kontaktu z serią, ale widać, że JW dużo bierze od poprzedników i do nich nawi

Szort: Dzień Kobiet - Śledź w urodziny o bohaterkach popkultury

Hej! Dzisiaj ważny dla mnie dzień - w końcu obchodzę 18. urodziny. Pierwotnie planowałam napisać o filmach z 1997, ale nie zdążyłam zrobić researchu (pamiętam tylko, że moimi rówieśnikami są Titanic, Disneyowski Herkules i Men in Black), więc postanowiłam krótko (i może nieco oczywiście) napisać o temacie, który również jest związany z dzisiejszą datą - będzie optymistycznie o kobietach w popkulturze. Chyba każdy lubi dobrze napisane postacie - konsekwentnie prowadzone, mające własny charakter (i character development ), ambicje, motywacje oraz zalety, ale też wady. Długo jednak teksty kultury opowiadały przede wszystkim o ciekawych mężczyznach. Trend ten jednak się zmienia - obecnie chyba w każdym medium mamy szansę spotkać fascynujące bohaterki, które jednocześnie się bardzo różnią. Pojawia się coraz więcej wysokobudżetowych filmów z ciekawymi protagonistkami, które potrafią zarobić na siebie - spójrzcie chociażby na box-office'owe wyniki "Igrzysk Śmierci". Zwracam t

Śledź robi hiatus

I wszystko jasne. Urlopuję i nie chcę obiecywać gruszek na wierzbie i innych cudów. Będę szczera, nawet niezbyt mi się chce cokolwiek o comic-conie pisać (no ale Deadpool to mnie kupił). Prędzej czy później wrócę do radosnej twórczości własnej. Wkrótce powinna się też ukazać moja recenzja na Panteonie. Czego? Zobaczycie. Śledź